wtorek, lipca 17

Ja nie bardzo wiem kim jestem sam.


"Ja nie bardzo wiem kim jestem sam
A ja trochę inny niż ten świat
Chciałbym chyba nie chcę nic
Ja malować konie i
Samochodem białym być
Marzycielem wolnym nie mam wad
Ja właściwie nikim to będzie trwać
Być człowiekiem znaleźć chcę
Uratować zycie raz
Tylko dziś i mocno stać
Ja jak wszyscy jestem taki sam
Wszystko mam i chciałbym
Zmienić coś lecz nie wiem co

I co byś chciał?
Kim jesteś teraz powiedz mi?
I co byś chciał?
A co tu najważniejsze jest?

Dwie powieści dzieci to co mam
Ja chemikiem piję parę lat
I właściwie jest ok
Wiem na pewno nie chcę nic
Sprawiedliwy świecie przyjdź
Są wspomnienia na marzeniach kurz
Mam sto lat i chciałbym
Tylko trochę dłużej żyć

I co byś chciał?
Kim jesteś teraz powiedz mi?
I co byś chciał?
A co tu najważniejsze jest?

Dobrze, że spotkałem tylu ich
Wyjątkowych zwykłych tak jak ja
I powiedzieli mi
Że bez marzeń pragnień tych
 Życie wtedy traci sens"
Myslovitz, "Gadające Głowy"

Zawsze uważałam, że piosenki Myslovitz są dla mnie i do mnie, poruszają, zastanawiają, czasem zdumiewają, innym razem bawią. Wywierają emocje, chyba o to chodzi w szeroko pojmowanej sztuce. Art, drogie dzieci, art! 

W Gdańsku, na konkursie, skojarzyłam pewne fakty - "Gadające Głowy" - tytuł filmu Krzysztofa Kieślowskiego i piosenki Myslovitz. No ok, przypomniałam sobie, zapomniałam, tyle się tam działo. Dopiero dziś porównałam i zobaczyłam to, naprawde to zobaczyłam. To jest to. 

Film i wzorowany na nim tekst piosenki, wręcz bym powiedziała, że ten JEDEN WIELKI CYTAT bardzo mi dziś uratował życie.



Trochę inne życie. Tak. Świat z takiej perspektywy jest jakby piękniejszy...







Moje życie ostatnio rozweselił przystanek autobusowy. Taka zielona budka na osiedlu. Otóż z inicjatywy "młodych gniewnych" (młodych tak, czy gniewnych? nie wiem), tchnięto w to nijakie miejsce spotkań przypadkowych pasażerów ŻYCIE.
Zdjęcie rozpoczynające dzisiejszy wpis również przedstawia owy przystanek autobusowy.


Zakończę z pasją.


Bye.

wtorek, lipca 10

Mmm.... GDAŃSK!

4.07.12 - 8.07.12
:)
Tak - to dobry początek.
Uśmiech dobrze odzwierciedla ten wypad.
Mimo iż głównym celem pobytu był konkurs, to były fajne dni.
Podróż do Warszawy, 1,5h w kawiarni Green Coffee w Złotych Tarasach. Całkiem miła, odpowiadał mi wystrój i miła obsługa, kawa również całkiem smaczna. Tu link do strony. Następny pociąg dowiózł nas prosto do Gdańska, skąd tramwajem udałyśmy się na ul. Lastadia. Użyłam liczby mnogiej ponieważ byłam z trzema koleżankami i opiekunką ze szkoły(pozdrawiam!). Zakwaterowanie zapewnione było w bursie gdańskiej, warunki, jak na internat, ok. Zaraz po kolacji i spotkaniu organizacyjnym pojechałyśmy na plażę!!!!! 6 lat nie byłam nad Bałtykiem, więc było to dla mnie baaardzo emocjonalne przeżycie, tyle szczęścia jednocześnie i to wszystko spowodowane widokiem piasku i wody. Czad :D


Następnie kolejne etapy konkursu, posiłki, kino, wykłady, warsztaty itd. Warto teraz wspomnieć co to za konkurs. A więc... XXIII Ogólnopolski Konkurs Wiedzy o Filmie. Taaaak. Wraz z moją koleżanką Kasią pracowałyśmy w grupie i walczyłyśmy o miejsce. Był to wyjazd na którym chyba coś zrozumiałam i będę walczyć o swoje marzenia. 

Nie obyło sę bez zwiedzania i tych bardzo popularnych miejsc.

Żurawik

 Po przypłynięciu na Westerplatte rozpętała się okropna burza, deszcz tak zacinał, że schowałyśmy sie w barze, wypiłyśmy piwo (zresztą bardzo dobre! Lech Lemoniadowy- polecam :D) i po godzinie wróciłyśmy do centrum Gdańska na warsztaty.

Gdańsk to miejsce,  którym odnalazłam mnóstwo cudownych kawiarni! Są piękne, stylowe i pełne cudownej atmosfery.
Amsterdam Bar Beer & Bagels
Ma rowery na ścianach, jeden ozdobiony lampkami choinkowymi.Pozdro.
 Na drzwich toalety - instrukcja, jak zrobić latawiec! :) Tu fragment
Gdy już jesteśmy przy rowerach ...:

Takim powinnam jeździć, z takimi kwiatami :)

Okna, okna, okna! Oczywiście okna! :) 

To szczególnie podobało się Kasi:)


Było też wesoło, tu nowa okładka płyty zespołu ZabiliMiŻółwia :D Dla wyjaśnienia - obiad. :)

Na koniec już tylko mój widok z łóżka. Szczerze mówiąc bardzo mi się podobał! J'ataime!


I powrót do Kielc. 6,5h skulona na korytarzu w pociągu, między dwoma obcymi bagażami, siedząc na swojej własnej, przysypiając po nieprzespanej nocy (trzeba było się pożegnać z Gdańskiem:P) - DOTARŁAM! :)

Większość zdjęć robiłam telefonem, więc ich jakość jest jaka jest. Zdjęcia z moim wizerunkiem zrobiła i przesła mi Marta. Dzięki!:*

P.S. Morał z mojego dzisiejszego postu - Lubię Okna :)