Czas minął szybko, po kilku dniach należało powrócić do rzeczywistości. Wrocław był świetnym oderwaniem.
Czerwone trampki jak zawsze muszą być
.
Gdy moja siostra poszła na praktyki, miałam czas na samotne zakupy, postanowiłam nasycić oczy kolorami świata - wybrałam Halę Targową przy ul. Piaskowej.
Jej wnętrze jest wypełnione żywymi kolorami i rozmaitymi zapachami.
Jednego wieczoru postanowiłyśmy zajrzeć do księgarnio-kawiarni kryminalnej Speakeasy. Bardzo mi się spodobała. Na scianach, podłodze i suficie - rozmaite cytaty, dookoła książki, styl dość industrialny, nieznany mi wcześniej termin „speakeasy”. Mieści się przy Rynku 8. Ponieważ miałam przy sobie jedynie telefon , uchwyciłam tylko lampkę z butelki po Jack'u Daniels'ie. Tu strona internetowa.
Nowy dworzec nie został całkowicie wykończony na Euro 2012. Ale to co najważniejsze jest :) Tu np.wielka waaliza, oui, ot tak na środku stoi wielka waliza.Spoko.
Oczywiście co pierwsze zobaczyłam? LIZBONA!
A później już tylko coraz smutniej- powrotna droga do Kielc. Towarzyszyła mi przepiękna książka Magdaleny Starzyckiej "Spijając filiżankami słońce". To porównanie Polski i Portugalii lat osiemdziesiątych. Jeden z moich ulubionych cytatów (choć jakbym mogła to całą książkę bym Wam przepisała:P) :
"W czasie tego samego spotkania inny, siwiejący mocno mężczyzna (...) zapytał mnie:
-Pan z Polski. Polska, co to jest Polska? Przecież przed pierwszą wojną światową nie było Polski, to chyba część Rosji?
Zatkało mnie, ale po chwilii wypaliłem:
-Tak, ma pan rację, to zupełnie tak, jak Portugalia jest częscią Hiszpanii.
Odpowiedział po chwilii:
-O! Dziękuję. Wie pan? Wyjasnił mi pan to bardzo dobrze."